Wiosenny spadek formy.

        Wiosna na progu, słoneczko świeci coraz dłużej a ja czuje jakby ktoś wypuścił ze mnie powietrze. Padam o 21tej. Śpię po 9 godzin i budzę się zmęczona...
Pobolewają mnie mięśnie i całokształt jest jakiś taki  nie taki. Sukcesem jest fakt że obeszło się bez infekcji i grypy. Piję dużo soków które sama wyciskam. I jestem przekonana że to trzyma mnie przy zdrowiu. Halny wieje dlatego można wyjść z domku aby się trochę przewietrzyć. Smog póki co odpuścił. 
         Może to wina wiatru że łamie mnie w stawach??? 

No dobra.. Nie marudzę już. 

Za kilka dni wiosna rozgości się u nas już na całego. Będzie pięknie, zielono i pachnąco. A z nią nadejdzie sezon na nowalijki, które uwielbiam. A po nich truskawki....i maliny. 

Oby do wiosny!!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 RZS- towarzysz mego życia , Blogger