Deformacje kończyn- i co z tego!!

            Choruję na RZS już bardzo długo. Deformacje w moim przypadku są nieuniknione. Niestety. Chowam się jak mogę bo bardzo nie lubię tego pytania.."A co się Pani stało?? "
Stopy w okresie zimowym to nie problem. Gorzej jest latem. Klapki, japonki, mogę zapomnieć.
Lewą stopę ma zoperowaną. Sam zabieg z cyklu koszmarny.


           Na pierwszym zdjęciu widać blizny po zabiegu. Aby wyprostować palce 1-4 pod paznokcie zostały wprowadzone szpilki. Jak znajdę fotkę to ją dołączę. Palce te są całkowicie sztywne. Ale w niczym mi to nie przeszkadza. Pozostał do zrobienia duży paluch. Ale jakoś nie śpieszno mi do bólu. W klinach chodzę cały czas. I prawą stopę na razie uratowałam. Kliny są bardzo wygodne i plastyczne.Większy problem to staw skokowy w prawej stopie. Wykrzywia się skubany na zewnątrz. W stabilnych butach nie odczuwam różnicy. Gorzej jak trzeba lub chcę włożyć szpilki. Raczej już ich nie założę. I z tym jest mi najtrudniej się pogodzić. Bo jak włożyć suknię wieczorową bez obcasów😢.

Trudniej ukryć dłonie.

Żółty jest OK!!😉
         

             Dłoń zdeformowało mi w 2011 roku. W czasie 4 miesięcznego pobytu w szpitalu. Zakażenie bakterią coli. Ale o tym w innym wpisie.
Czy tylko mnie denerwują pytania typu "kontuzja jakaś?" albo " wypadkowi pani uległa?"
Mam "małpią" rękę i nic na to nie poradzę. Sprawność dłoni jest ograniczona. I pomyśleć że jestem wykształconym muzykiem. .  .  .

        Reasumując: trzeba walczyć o sprawność każdego stawu. Nawet tego najmniejszego. Powodzenia w nierównym boju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 RZS- towarzysz mego życia , Blogger